czego przywiązania. Łzawe, młode lady, przeczytawszy „Dawida Copperfielda“, sprawiają sobie natychmiast małą, długowłosą psinę, niewiadomej rasy, posiadającą denerwujący zwyczaj krytykowania męskich spodni i wypowiadania o nich swojej opinji pełnem pogardy i wstrętu warczeniem. Panienki trzepią najrozmaitsze milutkie panieńskie głupstwa, chwytają to zwierzę na ręce (jeżeli w pobliżu jest ktoś, kto może to zobaczyć), całują je w nos i w najbardziej wzruszający sposób przytulają twarzyczkę do jego zamorusanego łebka. Zauważyłem zresztą, iż pieszczoty te spotykają je wtedy zazwyczaj, gdy w pobliżu są młodzi i nieżonaci mężczyźni.
Dalej idą starzy ludzie, ubóstwiający tłustego, astmatycznego pudla z niezliczoną liczbą pcheł. Znałem niegdyś dwie stare panny. Miały one coś w rodzaju westfalskiej polędwicy na czterech nogach. Nazywały go psem. Codzień rano obmywały mu mordę ciepłą wodą. Na śniadanie dawano mu nieodmiennie baranie kotlety. W niedzielę jedna dama szła do kościoła, druga zaś zostawała w domu, aby dotrzymać czworonogowi towarzystwa.
W wielu rodzinach wszystkie interesa życiowe ześrodkowały się na psie. Koty, nawiasem mówiąc, rzadko kiedy bywają dręczone zbytkiem adoracji. Kot ma silnie rozwinięty zmysł obserwacyjny, więc odrazu łagodnie, lecz stanowczo kładzie pazurkami kres wszelkim głupstwom. Psy zaś przeciwnie, lubią, zdaje się, być adorowane. Patrzą pobłażliwie na szaleństwa dwóch właścicieli,
Strona:Jerome K. Jerome - Z rozmyślań próżniaka.djvu/100
Ta strona została uwierzytelniona.