Strona:Jerome K. Jerome - Z rozmyślań próżniaka.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.

szej rasy. Nie dbaliśmy wtedy o stroje; za szczyt piękności uważaliśmy tatuowanie i nie czesaliśmy się nigdy. Następnie świat zamienił się w młodego eleganta. Ustroił w długie loki, czerwone kolety, począł nadskakiwać i chełpić się, upiększać i stroić miny.
Minęły jednak owe wesołe, szalone dni młodości, teraz zaś jesteśmy rozsądni, bardzo poważni i, jak twierdzą niektórzy, bardzo głupi. Świat w dziewiętnastym wieku — to poważny, niemłody mężczyzna, który przeraziłby się zobaczywszy na sobie jaskrawą barwę. Ubiera się zatem w czarne surduty i spodnie, w czarne kapelusze i czarne trzewiki. I pomyśleć, że był czas, kiedy ów szanowny gentleman był trubadurem, albo rycerzem, strojnym we wszystkie kolory tęczy! O, tak! w dzisiejszych czasach jesteśmy bezporównania rozsądniejsi.
Albo uważamy się za rozsądniejszych. Według obecnych zapatrywań rozum i nuda, albo przytępienie idą zawsze w parze.
Cnota znowuż jest zawsze nierozłączna z czarnym kolorem. Zauważcie, że bardzo cnotliwi, porządni ludzie ubierają się czarno od stóp do głowy, nie wyłączając rękawiczek i krawatów. Wkrótce zapewne zaczną nosić czarne koszule. Przeciętni ludzie pozwalają sobie na ubieranie się w powszednie dni w jasne spodnie, niektórzy zaś dochodzą do tego, że noszą fantazyjne kamizelki! Co zaś do ludzi, nie dbających o zbawienie duszy, to ci mają śmiałość pokazywania się w jasnych garniturach,