Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/109

Ta strona została skorygowana.

żego wprawdzie rodu, ale ubogą i nieznaną. Powróciłem ci świetność, uczyniłem cię żoną moją i panią, zbytkiem otoczyłem — a wszystko dlatego jednego, żem ja cię pokochał! —

MARUNA.

Czemu mi o tem mówicie?

KUNO.

Czemu? — ażeby powiedzieć, że wierzę w twoją uczciwość. — Wszak prawda? — Tybyś nigdy hańby nie ściągnęła na siwą, bliznami pooraną głowę moją? — co? nigdy?

MARUNA

Czy wątpicie o tem, panie?

KUNO.

Niechaj nas Pan Bóg od wszelkiej wątpliwości zachowa! —

MARUNA

Dziwny wasz głos... Wy, panie, skrywacie coś w sercu przedemną?

KUNO.

A ty, czyż ty nie masz dla mnie żadnych tajemnic?