Ta strona została skorygowana.
spędzę, wyrzekłszy się waszej pieszczoty
dla nich. Czy za złe mi to macie, żono?
MARUNA.
Za złe?! —
KUNO.
Zbyt głośno rzekliście te słowa
i mnie się zdało, że brzmiały radośnie...
Lecz to omyłka była, jestem pewien...
MARUNA patrzy zdziwiona.
Dziwnie mówicie panie. Mnie się widzi,
że zazdrość dzisiaj weszła wam do serca.
Jeżeli chodzi o tego rycerza...
KUNO.
Tak, o rycerza...
MARUNA ciągnie dalej:
...który mówił ze mną...
Bądźcie spokojni! ten rycerz szalony
jednej godziny snu mi nie zabierze!
KUNO rad z tego obrotu rozmowy.
Jednak ja wolę mieć go dziś na oku;
zbytnio go piękność wasza poruszyła.