Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.
WALA.

Nic. Myślałem tylko, że kobiety dobre są, póki się człowiek niemi bawi. Ale życie w to kłaść...

ARNO żywo:

Nie mów!... — Urywa.

WALA po chwili:

Arno, kto ona? ta twoja?

ARNO.

Nie wiem, o co się pytasz...

WALA patrząc nań badawczo:

Z tobą doprawdy coś niedobrego się dzieje! Żyjesz jak we śnie... chciałbym cię zbudzić...

ARNO.

Daj pokój! — nie budź! — ostaw mnie w pokoju!

WALA.

Kto ona? powiedz!

ARNO.

Mara! sen mój, zjawa... Tutaj nie idzie zgoła o kobietę...