Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/127

Ta strona została skorygowana.



Przedsionek kościelny, w głębi zamknięty kratą, w której szeroko rozwarte drzwi. Przez kratę widno w poprzek przebiegająca ciemną nawę gotyckiego kościoła. Gdzieś na lewo, przed niewidocznym wielkim ołtarzem, płonie lampa. W słabym migotliwym blasku drżą długie cienie smukłych kolumn, — tu i ówdzie na ścianie błyśnie obraz złocony. — W przedsionku jest jasno od porannego słońca, padającego przez witraże u góry. — Na prawo i lewo w ścianach — nagrobki rycerzy. Drzwi jedne — od przodu. — W głębi, pod ścianą z prawej strony ustawiono czerwonem suknem okryte siedzenia. Zajmują je klasztorni DOSTOJNICY w tej chwili; O. HILGIER, opat, między nimi, i O. DAMAZY, zakonu inkwizytor. Obok za stołem DWÓCH ZAKONNYCH PISARZY — nad plikiem aktów, z gęsiemi piórami w ręku. — Po przeciwnej stronie kupią się znakomitsi z RYCERSTWA Kunowego. Jest też RYCERZ obcy, w zbroi z orlemi skrzydłami. — Kilku PACHOŁKÓW na przedzie — pod ścianą z lewej. — Wśród nich, pod STRAŻĄ, w cieniu jakiegoś grobowca, stoi WALA z rękoma w tył związanemi.