Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/130

Ta strona została skorygowana.

Jeślim się mylił i oskarżał lekce,
do nóg jej padnę i wyżebrzę łaskę,
a Kościołowi sto włók ziemi oddam, —
lecz jeśli winna - niech w klasztornych murach
dokona życia...

O. HILGIER.

Niech się tedy stanie,
jak chcecie, grabio... Gorzki dzień to dzisiaj...
Otośmy przyszli od łoża jednego
z braci, od ojca Anioła, co kona,
rażony wczora tutaj, przed ołtarzem
— niech Bóg litości w będzie jego duszy! —
i serce mając jeszcze pełne zgrozy
od słów mrącego, sądzić znowu mamy
twą żonę, panie, którąśmy za czystą
mieli jak śniegi... Dziej się wola boża!
będziemy sądzić. — Każcie ją tu przywieść...

KUNO spojrzał w głąb kościoła:

Właśnie ją wiodą...

Cofa się i siada.
Wprowadzają MARUNĘ. W biały strój jest odziana, jako w noc z łoża była wyszła. Włosy rozpuszczone opadają jej na barki i na ramię jedno odkryte i przewiązane opaską, na której lśnią ślady krwi. Blada jest i z trudnością trzyma