Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/135

Ta strona została skorygowana.
MARUNA do Gerty z lękiem:

Babo! co to znaczy?
Czym ja — w noc — z łoża — ?

GERTA
zdławionym szeptem — do siebie:

Klątwa!

RYCERZ
z orlemi piórami występuje na środek.

Mnie pozwólcie
rzec tutaj słowo, dostojni sędziowie. —
Jam wczora wieczór, wstawszy od biesiady,
stanął pod oknem tej czcigodnej pani
z lutnią, by wedle tego obyczaju,
który szanuje zakon nasz rycerski,
pieśnią jej piękność uczcić. — Wtedy ona,
snadź lutni mojej dźwiękiem obudzona,
wyszła ku oknu. — Wiecie, co się stało
dalej... Jam widział ją w księżycu — białą,
widział, jak padła! A! święci anieli
snadź tę niewinną w swej opiece mieli
i skrzydła swoje podesłali pod nią,
iż spadłszy — żyje! — Jeśli to jest zbrodnią,
tom ja tu winien, ja! lecz nigdy ona —,
i pan, co łacno uwiedzion zazdrością,