Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/136

Ta strona została skorygowana.

wczoraj jej mało życia nie pozbawił,
a dziś oskarża o grzech, taką jasną
i piękną — patrzcie!

O. HILGIER zwraca się do grabiny.

Racz powiedzieć, pani,
czy tak się rzeczy miały, jako prawi
ten zacny rycerz?

MARUNA ze szczerem zdumieniem:

Nie wiem, — nie pamiętam.

RYCERZ.

Pani! myśl zbierzcie! Przestrach i zemdlenie
snadź wam pamięci władzę odebrały!

GERTA.

Może tak było? co? wspomnij — gołąbko!

MARUNA
zaprzecza powolnym, ale stanowczym ruchem głowy.
KUNO.

Złą pono drogę obrałaś, małżonko!
Oczywistościom przeczysz lub udajesz,
że nie wiesz o tem, coś sama robiła,
miasto skorzystać z słów tego rycerza
i w nich wymówki poszukać dla siebie...