Ta strona została skorygowana.
O. HILGIER do Maruny:
Jeżeli w męczarni
umrze ten człowiek, na was krew zaciąży!
MARUNA.
Jestem niewinna!
KUNO.
To słyszymy ciągle...
MARUNA.
Czysta ja wyjdę z tych twoich obieży,
— ale ty będziesz tego dnia żałował,
bo wiedz: — od dziś dnia między nami leży
owa godzina, kiedyś mnie zawstydził
i zelżył! — Odtąd — pamiętaj, żeś stargał
ty sam te więzy, które nas łączyły...
Dałeś mi wolność, — dziękuję ci, panie!
We śnie jam dotąd jeno szczęście znała,
we śnie... —
Odwróciła się tak, że wzrok jej padł w głąb kościelnej nawy. Urywa nagle: dostrzegła tam posąg — w jarzących świec blasku. Patrzy nań osłupiałemi oczyma; pobladłe wargi szepcą bezwiednie:
O Boże! — Figura Maryi...
Klątwa...
Milknie i chwieje się na nogach.