Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/148

Ta strona została skorygowana.
O. DAMAZY.

A więc przyznajesz, że tam była wina? —

GERTA.

Czy ja przyznaję? Nie! — Ja jeno mówię:
Dajcie wy mnie ją! dajcie ją, panowie!
Ja będę Boga prosiła o zdrowie
dla was! Ja wezmę ją, poniosę w pola,
w lasy najgłębsze, gdzie się zbłąka dola
goniąca za nią...

MARUNA.

O, babo! o, babo!
ja nie chcę! — Raczej niech spełni się cała
klątwa.. Wszak los mi jeszcze jawą dłużny...

GERTA.

Nie! niema jawy! nie przyjdzie! to sen był...

Zwraca się do sędziów:

Dajcie ją, błagam! — dajcie mi ją, sędzie! —

Po chwili:

Nie chcecie prośby posłuchać, więc ja was przeklnę!

KUNO.

Dość tego!