Ta strona została skorygowana.
MARUNA do siebie:
O, Boże, Boże, niechże się to skończy.
KUNO do pisarza:
Czy przesłuchano służbę i straż, jako poleciłem?
PISARZ.
Wielce mętne i niewyraźne ich odpowiedzi. Jedna z dziewek służebnych kasztelanowej wyznała, że zaszedłszy kilkakrotnie po nocy do komnaty pani, w łożu jej nie zastała. Nie widział jej jednak nikt wychodzącej i nie wiadomo jaką drogą by mogła... Straż opowiada...
O. DAMAZY.
Co?
PISARZ.
... ale zdaje się, że ta rzecz nie ma z naszą sprawą związku. Otóż straż powiada, a także z dziewek niektóre, że widywano w księżycowe noce na gzymsie muru między zamkiem a klasztorem — upiora...
Szmer między mnichami.
GŁOSY.
I bracia widywali...
Już od paru miesięcy...
Ale to przecież niepodobna...