Ta strona została skorygowana.
ARNO wybucha szaleńczym śmiechem:
Ha, ha, ha! ty czysta!
Głupi ja! głupi! po trzykroć szalony!
Teraz rozumiem naszą noc — ostatnią! — —
Z błędnym śmiechem rzuca się na ziemię u podnóża filaru.
MARUNA.
Śmiejesz się? Śmiech ten mnie zbudził. Sen minął,
bo mimo wszystko sen to był jedynie...
już dokonany... I los mój się spełnił...
KUNO.
Tak jest. — Milczenie.
KLUCZNIK odchodzi ku marom w głębi.
Pójdź, synku. Jesteś już pomszczony.
Teraz ci na sen pora się ułożyć...
Pójdź już...
Wychodzi wraz z ludźmi, dźwigającymi mary.
MARUNA zmienionym głosem:
Dlaczego tak wszyscy siedzicie
w milczeniu! Mówcie! — ja się ciszy boję,
bo w ciszy słychać, jak się serce moje
targa i pęka... Czegóż jeszcze chcecie?
Zdradzałam męża. Jeżeli nie czynem,
to w myślach, we śnie. Wszak to wszystko jedno,