Ta strona została skorygowana.
Wszyscy odsuwają się od MARUNY, która stoi oniemiała, nie rozumiejąc zgoła, co się w tej chwili około niej dzieje.
ARNO zakrywa oczy.
Przenajświętsza Panno!
KUNO zrywa się.
Co wy mówicie!?
MEDYK do grabiego:
Miłosierdzia, panie!
Tamten mnich bredził w gorączce, majaczył!
KUNO hamując się na chwilę:
Skończmy te sądy! —
O. DAMAZY.
Teraz się dopiero
sąd rozpoczyna! Nie o wiarołomstwo
ani o zdradę idzie tu! Ja skarżę
ową kobietę o spółkę z szatanem,
i o praktyki...
KUNO grzmiącym głosem:
Ja tu sędzia jestem,
ja, grabia! pan wasz i wasal cesarza!