Ta strona została skorygowana.
MARUNA.
Więc zrozum! Wszystek blask jasny, który był w mojej duszy, przez ciebie teraz w ogień pożerczy się zmienił i dusi mnie teraz... Ja czysta byłam — do wczoraj!
ARNO w najwyższem pomieszaniu:
Więc to... więc to... O Boże! — więc to jest nieprawda?
MARUNA.
Co? co ma być nieprawdą? Czy hańba moja i pokalanie, czy żem ja ciebie więcej niż duszę swą kochała?
ARNO.
O Jezu! — Maryjo! — w głowie mi się już mąci... Ten sąd... to oskarżenie...?
MARUNA.
A! więc on wierzył naprawdę, żem ja czarownica! O Chryste! Chryste!
Wybucha spazmatycznym śmiechem.
ARNO rzuca się ku niej.
Nie! nie! — nie wierzę już! — Jasna mi jesteś...
MARUNA.
A zresztą — bo ja wiem sama? Może to istotnie