Ta strona została skorygowana.
ARNO.
Tej jasnej, tej cudnej oddałem je postaci... teraz lęk mnie ogarnia na myśl, że mi ją zabiorą, te Wniebowziętą, — że jutro — wszystkiemu ludowi —
O. HILGIER
wznosi głowę i osłaniając znowu oczy dłonią, w zapadającym zmierzchu przygląda się figurze.
ARNO po chwili milczenia — nieśmiało:
Ojcze... czy niemożnaby... dni jeszcze kilka...?
O. HILGIER prawie surowo:
Nie. Jutro wielki ołtarz musi być odsłonięty, zwłaszcza że dzień to podwójnie uroczysty... Szlachetny rycerz Kuno, zamku tego pan, znać dawał przez posły, powraca jutro do domu — po wojnach skończonych, na święto pokoju...
ARNO.
Na święto pokoju...
O. HILGIER
Tak, — boży pokój ogłoszono po świecie... Treuga Dei... Benedictum sit nomen Domini Dei nostri — in saecula... saecula... Pokój tym, co polegli — i dla tych pokój, co przy życiu zostali...