Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/28

Ta strona została skorygowana.
ARNO.

O! gdyby chciała, — o! gdyby mogła ta cisza zamieszkać w mem sercu...

O. HILGIER siada znowu.

Bóg twoje serce uciszy, gdy mu je oddasz całe. — Ale tobie snadź świata żal jeszcze!

ARNO.

Nie, nie, nie! po stokroć nie! Nie świata...

O. HILGIER.

Więc o cóż ci chodzi?

ARNO po chwili milczenia:

Powiedz mi, ojcze, — Bóg widzenia daje?
Bóg ucieleśnia tę wielką tęsknotę
za tem, co jasne i czyste i złote?
On we snach ludziom pokazuje raje
i szczęście zsyła na ten padół łzawy,
snom dając pozór świętej, żywej jawy?

O. HILGIER.

Ja tak wierzę, synu.

ARNO.

I Bóg to sprawić może, iż zjawisko,
sen, czy widzenie — krwią zatętni żywą