Ta strona została skorygowana.
odczyniałam, biłam się z dolą o ciebie, — ale się woda gotować nie chciała, tonął węgiel wypalony, mgłą zachodziło śkliste źwierciadło stalowe...
MARUNA.
Czemu mnie, babo, straszycie?
GERTA.
Nie straszę-ć ja, nie straszę, jeno powiadam. Zawsze to lepiej wprzódy wiedzieć. — Nie na szczęście ja cię mlekiem swojem karmiła, gołąbko ty jedyna!
MARUNA.
Wiem o tem.
GERTA.
Hej! dolo...
MARUNA.
I czemuście mnie na taką dolę wykarmili? — Nikomu ja w życiu szczęścia nie dała i mnie go nie dał nikt — i nic... chyba sen.
GERTA.
Ty się snu strzeż, bo to przekleństwo twoje! Hej, hej! żebyś się ty ino z dolą pogodzić umiała! żebyś ty o szczęściu nie śniła!
MARUNA powtarza:
Nie śniła...