Ta strona została skorygowana.
RYCERZ wstaje.
W czemkolwiek zechcecie
użyć sił moich, spełnię to ochotnie,
gdyż wiem, że dobre musi być i święte,
czego wy chcecie!
MARUNA.
Tak-że mi ufacie?
mnie — nieznajomej?
RYCERZ.
Ja was znam już, pani:
jesteście piękna!
MARUNA.
Czy to dość?
RYCERZ.
Tak wierzę!
KUNO
wskazuje na zniesione kufry, które służba otwiera.
Patrzcie, kochana żono, to podarki,
które przywożę dla was z krwawych bitew,
bogate łupy, krwią płacone drogo!
Są tu łańcuchy złote, są manele,
perły i szaty drogocenne, tkane
we wschodnich krajach. Piękność wasza zalśni
w nich jeszcze cudniej, jeśli to możliwa...
Patrzcie, jak świeci pas ten złotolity!