Strona:Jerzy Andrzejewski - Miazga cz. 3.djvu/106

Ta strona została przepisana.
sobota, 1 sierpnia

Od kilku dni rejon Starego Miasta został zamknięty dla aut, tylko do 11-tej rano mają prawo wjazdu ciężarówki aprowizacyjne. Umówiony z Markiem właśnie na Staromiejskim Rynku wszedłem ze Świętojańskiej, jakby w świat nie z miasta: cisza i słychać było świergot wróbli.
Mimo wszystko nadzieja: jaki w stosunku do naszego może być świat za lat dwadzieścia sześć? Prawdopodobnie będzie tak inny, jak nasz dzień obecny wobec pierwszego dnia Powstania Warszawskiego. Inny — na pewno. Ale inny jak? Za dwadzieścia sześć lat, jeśli będę żyć, będę miał osiemdziesiąt siedem lat. Chciałbym.

wtorek, 4 sierpnia

Dwudziesta szósta rocznica śmierci Krzysztofa. Poznałem go jesienią 1941, chyba we wrześniu, lecz przez kogo, gdzie i w jakich okolicznościach — zupełnie nie pamiętam. Z tego pierwszego spotkania pozostało mi tylko tyle: było jeszcze ciepło, to na pewno, jechaliśmy tramwajem "P" w kierunku Powiśla, ja, żeby odwiedzić rodziców, którzy mieszkali wówczas na Dobrej przy Karowej, on wracał do siebie na ulicę Hołówki. Gdy w dole ulicy Książęcej, przy szpitalu Ubezpieczalni, Krzysztof musiał się przesiąść — wysiadłem również, aby przedłużyć rozmowę. Ale o czym rozmawialiśmy — nie pamiętam. W jego trójkątnej twarzy, szybko się starzejącej w nadchodzących trzech latach, uderzały przede wszystkim oczy z natury bardzo jasne /szare, zielono-niebieskie?/ dzięki ciemnej oprawie wydawały się jeszcze jaśniejsze, niekiedy zimne. Na nosie miał zabawne piegi — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — — —

piątek, 7 sierpnia

Oddałem do przepisywania poprawiony maszynopis I części.

wtorek, 11 sierpnia

Od kilku dni żadnych w tym Dzienniku notatek, ponieważ w związku z pewnymi planami na przyszłość przeniosłem je do osobnego zeszytu.
Wieczorem w Teatrze Narodowym na Hamlecie. Wzruszony Danielem Olbrychskim, który wydał mi się najbardziej autentycznym Hamletem spośród kilkunastu widzianych na scenie i w filmach.

czwartek, 13 sierpnia

Na kolacji w "Bristolu" z dawno nie widzianym i przypadkowo spotkanym doktorem C. Długa rozmowa o zagrożeniu biologicznym: przerażający w ostatnich dziesięcioleciach wzrost chorób wenerycznych, alkoholizmu, prostytucji i usuwania ciąży.

wtorek, 18 sierpnia

Dostałem maszynopisy części I i oddałem część II.
Ostatnie lektury: Hetyci O. R. Gurney’a, Społeczeństwa prehistoryczne Grahame Clarke’a i Stuart Pigott’a oraz dwa tomy Listów Stanisława Brzozowskiego ze znakomitymi komentarzami Mieczysława Sroki.