Strona:Jerzy Bandrowski - Czerwona rakieta.djvu/79

Ta strona została przepisana.
Rozdział VIII.
NA WODZIE PISANE.

— Wygląda to bardzo marnie — opowiadał Ryszan Niwińskiemu. — Chleba niema, tylko na kartki i to mało, w restauracjach drożyzna szalona, na mieście nie dostaniesz nic prócz konserw z papryki...
— Więc w Piotrogrodzie tak źle?
— Bardzo źle.
— A zbrojną demonstrację bolszewików widziałeś?
— Widziałem.
— Cóż to było?...
— Ano, z jakiegoś krążownika wysiadła kupa hołoty... Marynarze, sołdaci, cywile, w śród nich dziewki, baby z karabinami... Poszło to wszystko na Newski, ze strachem... Sześć samochodów z karabinami maszynowemi jeździło przed nimi tam i nazad, a w pewnej chwili któryś z samochodów zaczął strzelać i „trrrr“ wystrzelił wszystkie szyby pierwszego piętra w całej ulicy... Czort znajet, czto takoje...
— A cóż Lenin i te inne żydy, przysłane przez Niemców...
— Zupełnie wyraźna agitacja niemiecka. Całą parą idą przeciw wojnie z Niemcami. Dlatego zbrojną demonstrację zrobili zaraz po wybuchu ofensywy...