Strona:Jerzy Bandrowski - Kim był Tadeusz Kościuszko.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
9

W porcie filadelfijskim powitały Kościuszkę tłumy ludu, a kiedy go przeniesiono do powozu, wyprzężono konie i wśród okrzyków zaciągnięto powóz przed wynajęte mieszkanie». Jakżeż inaczej żegnano zdetronizowanego cesarza Napoleona, który wyjeżdżając na Elbę, słyszał po drodze tylko wyzwiska i groźby!
Żołnierz! Na dźwięk tego słowa staje w naszych oczach ktoś silny i srogi, dzwoniący stalą, surowy, rozkazujący, niemiłosierny, czasem straszny, ktoś, komu tę jego krwawą dzikość wybaczamy, ponieważ nas słabych broni, sam się na śmierć narażając. Jego zwycięstwa dają nam sławę i bezpieczeństwo — ale jego gospodarka jest dla nas bolesna i niszcząca. On rządzi się prawem, przed którem drżymy, ale które i przeklinamy równocześnie — prawem miecza.
Kościuszko był niewątpliwie duszą i ciałem żołnierzem — a przecie