Obrazy wielkich artystów, legendy narodów opisują nam wielu dzielnych żołnierzy i wodzów — między nimi jednakże jeden tylko Kościuszko owiany jest taką glorją rozbrajającej dobroci i miłości. Nic niema w nim żołdackiego, nic z obozowej surowości i dzikości, nic z brutalności koszarowej. Twarz tego wodza ukochanego jest łagodna i dobrotliwa jak twarz nauczyciela i patrząc na nią, nie wierzy się, aby te usta zdolne były do wymawiania wyroków śmierci lub dyktowania praw miecza.
A jednak był to niewątpliwie żołnierz i tylko żołnierz.
Rzemiosło żołnierskie kochał a szablę przypasał do boku w chwili, kiedy naród polski najbardziej żołnierza potrzebował. Zagrożona była prawda narodu polskiego, to znaczy zagrożone były jego prawa, jego ziemia, jego wolność. Ale naród, skazany na zagładę, zanim jeszcze obcy
Strona:Jerzy Bandrowski - Kim był Tadeusz Kościuszko.djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.
11