Strona:Jerzy Bandrowski - Kim był Tadeusz Kościuszko.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.
23

bataliony, koło których oficer sztabowy przejechałby może z pogardliwym uśmiechem na twarzy, rzucić na najpotężniejszą i najstraszliwszą broń armji — na armaty. Ta nowa siła od jednego zamachu zdobyła zwycięstwo. Stawiany jej opór był daremny — temu rozmachowi nic się oprzeć nie zdołało.
Opiewają pieśni racławicką bitwę, opisują ją historycy narodowi, z uśmiechem mówią o niej wielcy jenerałowie, którzy nie dopatrują się w niej nic ponad szczęśliwą potyczkę, a była to rzecz ogromnej wagi, był to gienjalny błysk, były to szczęśliwe narodziny nowej idei, idei zwycięskiej i zapewniającej narodowi nową, niezłomną siłę!
Nową! Ona nie była nowa. Chłopi, których Kościuszko rzucił na armaty rosyjskie — to była ziemia krakowska. Zali ziemia krakowska jest nowa? Zali lud krakowski po raz pierwszy szedł na wroga? Któż,