cie[1]. Że urządzenie mieszkania było również europejskie, nad tem rozwodzić się niema potrzeby, a najlepiej o tem świadczy fakt, iż nawet fortepianu w niem nie brakowało. Iwan Iwanowicz wprawdzie sam nie grywał, ale żona jego, piękna pani Niura — szczupła, drobna, przystojna Moskiewka o charakterystycznych twardych, złych, czarnych oczach — chętnie godzinkę-dwie spędzała przy fortepianie, wyśpiewując „Jamszczyka“, „Wołgę“, „Orużjem na sonce swierkaja“ i inne modne „romanse“ rosyjskie.
Albowiem Iwan Iwanowicz nie tylko był żonaty, ale nawet mógł słusznie uchodzić za wzór dobrego i miłego małżonka. Nigdy nie wypominał młodej żonie przeszłości, ograniczającej się urzędowo tylko do jakiegoś bardzo bogatego jenerała tuj tuj z „cesarskiej rodziny“, nigdy nie prześladował jej zazdrością, której zdaje się nie było w nim ani śladu, nigdy nie odmawiał jej pieniędzy i nigdy nie mówił o swej miłości ani też nie wtajemniczał żony w swe sprawy. W chwilach przygnębienia moralnego, męczącego ją przeważnie wówczas, gdy zdradzony mąż w żaden sposób nie chciał się „mścić“, w pani Niurze budziło się niejasne i niepewne wrażenie, iż ten mąż właściwie ma ją może za nic i najzupełniej ją lekceważy. Z tem lekceważeniem jednak, które zresztą kładła po swo-
- ↑ Arbat — dzielnica Moskwy, zamieszkała głównie przez inteligencję; podczas rewolucji miała opinję „kadeckiej“.