Strona:Jerzy Bandrowski - Krwawa chmura.djvu/119

Ta strona została skorygowana.

dewszystkiem budowa ciała, krępa i nieproporcjonalna — cechy zresztą i u Rosjan często spotykane, tak, że zupełnie nie raziły pani Niury, która z właściwym Rosjanom brakiem instynktu rasowego uważała za czystokrewnych Rosjan wszystkich ludzi, mieszkających w Moskwie. Wątpliwości, jakie na widok tych „gentlemanów“ zbudziłyby się w umyśle prawdziwego „białego“ brzmienia ich nazwisk powiększyłyby tylko — o ileby kto nie wiedział, że prawie wszystkie nazwiska na chrzcie im samym czy też dziadom ich lub też pradziadom odmieniono.
Byli to bowiem przedstawiciele tak zwanej „Rosji Żółtej“, Rosjanie mongolskiego pochodzenia, nieraz, skromni dziś, potomkowie różnych niezawisłych dawniej książąt i chanów, przeważnie synowie bogatych kupców mongolskich, mandżurskich i chińskich. Wielu z nich nie słyszało swego języka ojczystego, prawie wszyscy nosili na piersiach pamiątkowe krzyże, ofiarowane na chrzcie ich dziadom, mówili dużo o Słowiańszczyźnie, o sportach i o Szalapinie — a przecie1 trzymali się razem. I gdy jedni młodzi i świetniejsi, dworsko i dowcipnie zabawiali piękną panią Niurę drudzy w oddalonym kącie opowiadali sobie przedziwne historje o dalekich krajach, rozmawiali o polityce dalekich cesarstw i republik a nieraz zamieniali niezrozumiałe zdania w dźwięcznym choć gardłowym, obcym języku.