Strona:Jerzy Bandrowski - Krwawa chmura.djvu/124

Ta strona została skorygowana.

Iwan Iwanowicz uśmiechnął się, słysząc tę typową nazwę chińską.
— Gdzie to jest?
— Nie wiem.
— Jaki „Yamen“?
— Młodym chłopcem musiałem wieś opuścić. Nie pamiętam.
Iwan Iwanowicz wyszedł pocichu.
— Dlaczego opuściłeś wieś? — pytał dalej „profesor“.
— Dlaczego opuściłem wieś, potężny panie? Wieś moja pobiła się z drugą wsią, byli zabici — i niektórzy musieli uciekać.
— A-ha! Należałeś do jakiej organizacji?
— Nie.
Wei-hsin Yang zawahał się.
— Mów.
— W mandżurskich kopalniach złota w bójce zabiłem dwóch Kulisów, członków organizacji „Wielkiego Kotła“.
— Za co?
— Chcieli mnie zabić.
— Uciekłeś?
— Tak.
Wszedł Iwan Iwanowicz. „Profesor“ spojrzał na niego pytająco.
— Wei-hsin Yang! — rzekł doktor z dobrotliwą miną. — Czy możesz nam powiedzieć, kto zabił