nic przez, to się wydało! Potem byłeś dwa razy ranny w boju i natychmiast po wyjściu ze szpitala zgłosiłeś się do wojska... Pamiętam. Potrzeba nam dzielnych ludzi ponieważ potrzebujemy oficerów. Ci, których dzisiaj mamy, to przeważnie byli oficerowie i podoficerowie armji rosyjskiej, wyjąwszy jednego Li-Tai-Fu. Kilku zaledwie jest z armji chińskiej. Kto się zasłuży, kto się odznaczy, łatwo dziś może zostać oficerem.
Wei-hsin Yang milczał.
— Byłeś swego czasu w Samarze... Znasz tam ludzi... Wzdłuż całej linji kolejowej agitatorzy i werbownicy nasi zbierają ludzi do wojska. Napływają setki ochotników, tysiące... W tych dniach bataljon zostanie przekształcony w pułk. Jadą ludzie z Mandżurji, z Chin, z Irkucka, Krasnojarska, Nowo-Nikołajewska... To są tylko początki... Na dany znak zerwie się chmura, popłyną tysiące ludzi, dziesiątki, setki tysięcy...
Iwan Iwanowicz Czang zamyślił się.
— Dlaczego nie miałbym ci tego powiedzieć? Jeśli powiesz naszym ludziom — nie zaszkodzisz, jeśli powiesz drugim — wyśmieją cię. Kiedy tego będzie potrzeba za ludźmi popłyną rzeki złota... Bo ci tu muszą wygrać, abyśmy mogli mieć spokój. Oni jedyni mogą wszystko zniweczyć tam, na zachodzie, wielkie armje, wielkie floty, mocne, drapieżne pań-
Strona:Jerzy Bandrowski - Krwawa chmura.djvu/186
Ta strona została skorygowana.