i poświęceniem dla sprawy wolności. O legji naddunajskiej mówiliśmy — legja włoska pod Dąbrowskim wzrosła znów do 6000 ludzi, widziała dużo zwycięstw, zdobywała miasta — wszystko napróżno. Stanął znów pokój w Luneville (1801 r.) a między innemi punktami pokoju znalazł się tam też punkt, znoszący legjony polskie. Napoleon zdradził. Kniaziewicz nie mógł tego znieść, porzucił służbę francuską i wrócił do Polski, oficerowie polscy strzelali sobie w łby z rozpaczy, Dąbrowski cierpiał, lecz zacisnął zęby i wytrwał.
A cóż się stało z wojskiem polskiem?
Wielu żołnierzy dobrych zniechęciło się i powróciło do kraju, wielu pozostało, na służbie włoskiej, gdzie formowano z nich osobne oddziały, zaś część legjonów wcielonych do armji francuskiej wysłano na daleką wyspę San-Domingo, gdzie wraz z 40 tysięczną armją francuską miała wo-
Strona:Jerzy Bandrowski - Legjony Dąbrowskiego.djvu/36
Ta strona została uwierzytelniona.