Napoleon wezwał do pomocy twórców legjonów, Dąbrowskiego i Wybickiego, a sam, przekroczywszy granicę i w puch rozbiwszy pod Jeną i Auerstaedt 120 tysięcy Prusaków, nałożył na Prusy olbrzymią kontrybucję, zdobył Berlin, i ruszył za resztkami uciekających wojsk pruskich na wschód, naprzeciw śpieszącym do walki wojskom rosyjskim.
Dąbrowski dobrze znał Napoleona i wiedział, że cesarz Francuzów, obiecując pomoc Polakom, robi to nie dla ich pięknych oczu, lecz o tyle będzie się z nimi liczył, o ile go do tego zmusi okazana przez nich siła. Rzecz w tem, że Napoleonowi zdarzały się właśnie chwile, w których tej siły polskiej potrzebował, skutkiem czego pozwalał na jej wzrost, czego nigdy nie byliby dopuścili zaborcy. I to było najważniejsze. Dąbrowski w siłę narodu polskiego wierzył i zbierać ją umiał, a przeto skwapliwie skorzystał z nadarzającej się sposobności, rozu-
Strona:Jerzy Bandrowski - Legjony Dąbrowskiego.djvu/38
Ta strona została uwierzytelniona.