Strona:Jerzy Bandrowski - Legjony Dąbrowskiego.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

ną, uznane pewne swoje prawa, pewne rządowe instytucje i własną armję, służącą pod sztandarami, okrytemi chwałą — istniał i mógł tego isnienia bronić.
Nie opatrzywszy się w porę, nie bił się, gdy bić się należało i nie zrobił w swoim czasie w domu potrzebnych porządków. Za to potem bił się prawie bez przerwy 17 lat i był jak stalowa miotła, którą zamiatano Włochy, Hiszpanję, Francję, Niemcy, Austrję, Rosję. Nie umiejąc wczas obronić własnej wolności, zdobywał ją dla innych, aby uzyskać dla siebie. I pokutę swą spełnił po chrześcijańsku, w pokorze i z wytrwałością niezłomną, hańbę z siebie zmył, zdobył co mógł a przyszłym pokoleniom pozostawił promieniejący daleko w mroki przyszłych cierpień i prób wzniosły przykład miłości Ojczyzny i cnót rycerskich.
Minęły lata, na Polskę spadły nowe klęski i nowe cierpienia, ale duch