Strona:Jerzy Bandrowski - Niezwalczone sztandary.djvu/118

Ta strona została przepisana.


X.

Panowanie czeskie w Samarze rozpoczęło się od parad a właściwie od pożyczenia pięciu miljonów rubli, potrzebnych na żołd i inne rzeczy. Tę pożyczkę musiał ktoś zagwarantować. Mógł to zrobić jedynie pan Jeannot, reprezentujący poniekąd rząd francuski, jako specjalny jego wysłannik, mający za zadanie przeprowadzanie różnych transakcyj handlowych.
Jednakże, aby pan Jeannot mógł pożyczkę pięciu miljonów o tyle, o ile bodaj na oko zagwarantować, trzeba go było zrobić czemś więcej, niż był — a mówiono, że był zwykłym sobie spekulantem, nawet nie Francuzem, lecz żydem łódzkim. Konieczne tedy było, aby został czemś więcej. Zgodzono się, to znaczy Jeannot, „es-erzy” i Czesi, zaś przedewszystkiem kupcy, mający dać pieniądze, że on będzie konsulem. Nominacja tu w całem znaczeniu słowa spadła z nieba, bo ogłoszono ją jako „radjo“. Aby to szczęśliwe zdarzenie uczcić i podkreślić współdziałanie z Francją, Czesi urządzili wielką paradę wojskową. W djalekcie eszelonowym określano takie parady dość tajemniczo zapomocą głębokiej przenośni jako „mięszanie wody.“