nanda d’Este aż do wkroczenia wojsk rosyjskich. Mimo, iż posiadałem materjał do kontynuowania tej historji i opisania pobytu Rosjan we Lwowie i zachowania się Lwowa, z materjału tego zrazu korzystać nie mogłem, później zaś, wobec istnienia prac innych autorów, powracanie do tego tematu wydało mi się zbyteczną pedanterją.
W czasach pobytu w Rosji nie mogłem wydać nic więcej, prócz książki zatytułowanej „Biały Lew“, a przedstawiającej, głównie na podstawie materjałów i dokumentów czeskich, czesko-słowacką akcję zbrojną, jej organizację, taktykę, charakter i cele. Zamierzałem zapomocą tej książki nie tylko poinformować swych rodaków o mało im znanej akcji czeskiej, ale także przyczynić się do ożywienia polskiej akcji zbrojnej, prowadzonej po tamtej stronie, mojem zdaniem, i opieszale i nieudolnie. Książka ta ma już obecnie — o tyle o ile — znaczenie dokumentu historycznego.
Dopiero po powrocie do kraju w maju 1919 r. mogłem przystąpić do zamierzonej zdawna pracy systematycznej na podstawie bardzo skrzętnie i pilnie prowadzonego, obszernego pamiętnika, wycinków z gazet, wywiadów z poszczególnemi osobami, wreszcie niewykończonych wprawdzie lecz szeroko założonych szkiców literackich.
Praca ta, wymagająca kilku lat trudów, była nie do pomyślenia bez wydawcy, któryby się podjał jej sfinansowania i zrealizowania — rzecz w tych niespokojnych i nieptwnych czasach nader trudna i ryzykowna. Zarazem zależało też na pośpiechu, aby okropne obrazy rewolucji, jakie przynosiłem, mogły w porę przeciwdziałać propagandzie bolsze-
Strona:Jerzy Bandrowski - Niezwalczone sztandary.djvu/368
Ta strona została przepisana.