Strona:Jerzy Bandrowski - O małem miasteczku.djvu/59

Ta strona została przepisana.

malowniczo położonej doliny widać było potężną brązowo-siną górę Monte Casino, na której wznosiły się mury i wieże klssztoru, już w VI-ym wieku po n. Chr. sławnym na całe Chrześcijaństwo z świętości i natchnienia jego założyciela, św. Benedykta. Widok był ze wszechmiar piękny, ale dla młodego Filipa treść jego musiała być wielce dramatyczna, albowiem dwa te obrazy — żyznej doliny, zapełnionej ludnością, skrzętnie i pracowicie gromadzącej dostatki i bogactwa ziemskie, oraz buro-sina góra z strzelistym klasztorem i kościołem, to były właśnie dwa światy, między któremi dusza młodzieńca zawieszona była w pośrodku, i to nie w przenośni, lecz niemal w dosłownem znaczeniu. Oto jak o tem pięknie pisze fundator klasztoru na św. Górze pod Gostyniem, Adam Konarzewski, który z prawdziwą miłością pierwszy w Polsce żywot swego uwielbianego świętego opisał (1668 r.).
Wyda się nad brzegiem Kaiety, niedaleko od Germana S. gora bardzo sławna, iedna z tych, które (iako pospolita świadczy powieść) z umieraiącym Christusem Panem, padały się. Gora ta, trzema szerokimi przepaściami od wierzchu aż do spodku rostąpieła się; z których pośrzednia, szerzy rozpadła, pokazuje się. Przy tey, wysoka powstaie epoka, na którey widać Kaplicę, starodawnym Krucifixa Obrazem wsławiona; którą żeglarze, gdy przyległe iey przebywają morze, wystrzeleniem woiennego działa, witać zwykli.
Tu Philippus, często ustępuiąc, męki Pańskiey tajemnice, gorąco rozmyślawał: dla czego codziennie, barzi sobie, fałszywą świata postawę brzydząc; postanowił kupiectwo parzuciwszy, takowy sobie życia sposób obrać, w którymby mógł BOGU wolniejszym służyć umysłem. Przeczuł Stry, o czym zamyslawał Synowiec; dla czego usilnie starał się, aby go, ztey iego zraził intencyi. Naprzód mu