Strona:Jerzy Bandrowski - Pielgrzymi.djvu/98

Ta strona została przepisana.
„FUZJA GMIN.“

Rzecz miała się w następujący sposób:
Stosownie do organizacji gmin wygnańczych, nad każdą gminą był przełożony wójt, który miał do pomocy gospodarza. Otóż z gminy biełowskiej ustąpił gospodarz Szypuła, zaś z Lesowego wyjechał na posadę wójt, skutkiem czego zarządy obu tych gmin były zdekompletowane. Ponieważ tak Biełów jak i Lesowe liczyły stosunkowo niewiele dusz, przeto „centrala" komitetowa w Kijowie nakazała obu sąsiadującym ze sobą gminom zlać się w jedną, przyczem wójtem nowej gminy miał zostać radca Kondolewicz, zaś gospodarzem Kłeczek. Wspólna praca nie dogadzała obu dostojnikom. Kondolewicz lubujący się w plotkach i intrygach, złośliwy urzędnik austrjacki, rządził się przy pomocy swych zauszników i protegowanych, do których należał przedewszystkiem kucharz Dyrcz, jego pomocnica Michalinka i Kasia, młoda praczka, ciesząca się szczególnemi względami wójta. Prócz tego między gminami panował antagonizm, który niejednokrotnie doprowadzał do gwałtownych starć, nienawiści, a co najmniej niechęci, uniemożliwiającej nietylko współżycie, lecz i wszelkie współpracownictwo. Dlatego tak radca Kondolewicz jak i Kłeczek starali się o zmianę postanowienia „centrali", co im się wreszcie udało. Kłeczek został przeniesiony na gospodarza do Sośnicy, do gminy „inteligientów“ dość zasobnej, ale słynącej ze swej burzliwości i niekarności i umiejętności obalania zarządów. Zaś rządy nad połączonemi gminami sprawować miał sam tylko radca Kondolewicz wraz ze swym sztabem.