nowy kierunek teatralny zaczyna się od roku 1900-go, od występów w Europie Sada-Yakko i Kawakami’ego jednakże aktorki i aktorzy, których w teatrze cesarskim widziałem, grali bardzo dobrze, dyskretnie, z wielkim umiarem artystycznym, z zupełnem opanowaniem materji, poprostu z wituozostwem aktorskiem. Niema ani śladu maniery lub kabotyństwa, jest kolosalna, uczciwa praca i szlachetny instynkt artystyczny.
Trzecim repertuarem jest repertuar europejski. W Japonji grano wiele europejskich sztuk. W roku 1909-tym wystawiono „Gabryela Borkmana“ Ibsena i „Na dnie“ Gorkiego; w r. 1917-tym grano „Śmierć Tintagila“ Maeterlincka — to w tak zwanym „Teatrze Wolnym“. Toż samo stowarzyszenie wystawiło również „Norę“ Ibsena i „Magdę“ Sudermana. Niejaki pan Tsubuczi skomponował też dwie opery: „Utamaro“ i „Hokusai“, ale nie widziałem ich. Przerobiono na japońskie „Opowieści Hofmana“ „Fausta“ Kupca Weneckiego“ „Uczone białogłowy“. W teatrze cesarskim z wielkiem powodzeniem dawano w sezonie jesiennym roku 1918-go „Romea i Julję“. Ta namiętna tragedja miłości jest zupełnie w japońskim guście.
W teatrze cesarskim słyszałem niby odpowiedzialną już muzykę japońską. Tragedja historyczna jest właściwie melodramatem, podobnie jak i następujący po niej romans, czy dramat miłosny. Otóż w pierwszej chwili, kiedy ta muzyka japońska się odezwała, miałem wrażenie, jakby jakieś niegrzeczne dzieci wpadły do kuchni i łyżkami waliły we wszystkie możliwe blaszane garnki i rondle, piszcząc przytem i torturując kota. Ten kot wył przez cały czas tragedji — i to był niby tenor bohaterski. Prócz tego szalał bęben i piszczał flet cienko, a wysoko, jak myśl. To
Strona:Jerzy Bandrowski - Przez jasne wrota.djvu/116
Ta strona została uwierzytelniona.
— 110 —