dotrzymywano ściśle obowiązkowych dni bezmięsnych. Mimo to Szwajcarję opanował był wówczas szał szowinistyczny i Szwajcarzy uważali się za „najlepszy“ naród Europy. Perspektywa ewentualnego przyłączenia do Szwajcarji Tyrolu i Przedarulanji wzbiła Szwajcarów w niesłychaną dumę. Tę megalomanję powiększało jeszcze posiadanie stałej, stosunkowo silnej armji. Szwajcarja miała jakie 250 000 żołnierza, wyćwiczonego zupełnie na pruski sposób i doskonale uzbrojonego. Poza tem było tam niesłychanie nudno, drogo i pospolicie filistersko.
Ta krowia republika tak mnie znudziła, że kiedym przybył do Buchs, gdzie miałem czekać 24 godziny na pośpieszny pociąg do Wiednia, mimo pięknego dnia i ładnych gór, ani mi w głowie było podziwiać te piękności. Czem prędzej znalazłem sobie pokój i położyłem się spać. Zbudził mnie już późnym wieczorem towarzysz podróży, który zwiedzał okolice, a teraz chcąc mnie wywlec na kolację, dzielił się ze mną zachwycony swemi wrażeniami.
— Mówię ci — raj na ziemi! — zapalał się. — Porządek nadzwyczajny, drogi świetne, ludzie dobrze ubrani, wszystko zagospodarowane, dobrobyt ogólny, stodoły takie ci mają piękne, wszyscy cię na drodze pozdrawiają, wszystko pozamiatane, czyste...
Tu przyłożył dłoń do prawego policzka i, kiwając głową jak gdyby w nieopisanym podziwie, a rozciągając z zachwytem sylaby, wyśpiewał prawie:
— A te ich gno-jo-wiska!
Nie wiedziałem, że na Szwajcarję można patrzeć i pod tym kątem widzenia. Żałowałem teraz, że się nie znam na przepisowem urządzaniu gnojowisk, może istotnie byłbym Szwajcarją zachwycony.
Strona:Jerzy Bandrowski - Przez jasne wrota.djvu/255
Ta strona została uwierzytelniona.
— 249 —