nającym suchotnikiem w szpitalu. Niby z wielkiej miłości. W godzinę po ślubie mąż jej umarł.
— Więc pocóż ona brała z nim ślub?
— Albowiem ten suchotnik, dawny jej znajomy i wielbiciel, pochodził z doskonałej rodziny rosyjskiej, katolickiej, był emigrantem, mającym poddaństwo polskie, i nazywał się — hrabia, powiedzmy, Gordon. I proszę — nie była niczyją żoną, a owdowiała i została hrabiną. Potrafiłby pan wymyślić coś podobnego?
— Genjalna kobieta! — wykrzyknął z podziwem pan Piekarski.
— Niech pan zaczeka, to jeszcze nie wszystko! — obiecał Polata.
— W każdym razie na początek dobre!
— Otóż to właśnie! Więc na początek — niech żyje Lala, hrabina Gordon. Comtesse Gordon! Countess Gordon! Gordonowie pochodzą ze Szkocji, doskonałe nazwisko w całym świecie anglosaskim. Już w najbliższym filmie Lala będzie występowała jako hrabina.
— Kallipygos? — wtrącił ze śmiechem emeryt.
— O! Hrabina Kallipygos? — ucieszył się Polata — Nie, to zbyt uczone, nie zrozumieliby tego. Myśleliby, że to imię którego z olimpijskich bogów.
— Tak przecie jest!
— Lub któregoś z bohaterów z walk o wyzwolenie Grecji. Otóż — hrabina Gordon. Popiliśmy się na ten temat wzorowo.
Strona:Jerzy Bandrowski - Rajski ptak.djvu/197
Ta strona została uwierzytelniona.