— A bo co? — zapytał ojciec, trochę zaniepokojony.
— Widziałam go dziś w omnibusie. Niczego sobie. Czy to prawda, że on się postrzelił dla aktorki?
— Cóż znowu! Postrzelił się przypadkiem.
— A ona tu do niego potem przyjechała, Lala Puch!
— Plotki! Przyjechała w interesie, żeby jej jakiś film napisał.
— To on filmowy poeta? — zainteresowała się panienka.
Zamilkła. A po chwili dodała:
— Wielkim musi być Polata, skoro Lala za nim lata!
— Złośliwa pannico! — wykrzyknął ojciec.
— To nie ja! — odpowiedziała panienka, nadstawiając ojcu policzek na pożegnanie — Cały Zakład i całe gimnazjum tak śpiewa. Może tatuś to temu panu powiedzieć. Jest sławny!
To rzekłszy, skinęła ojcu głową i pobiegła szeroką aleją wjazdową ku białemu pałacowi, stojącemu w głębi na wzgórzu.
„Pod Złotą Gwiazdą“ zastał pan Piekarski Polatę wplątanego w jakąś dysputę ze Staszkiem Jeleniem, przyczem młody wieszcz miał minę