Strona:Jerzy Bandrowski - Sosenka z wydm.djvu/317

Ta strona została przepisana.



Zemsta zelintów.

W języku rybaków naszych „zelint“ z niemieckiego „Seehund“ — oznacza psa morskiego czyli fokę.
Foki na wodach polskich nie mieszkają stale, ale pokazują się od czasu do czasu tak samo, jak i ryby, które w morzu naszem są przeważnie wędrowne. Rzecz jasna, że foki, żywiące się rybami, za niemi ciągną. To też gdy na morzu naszem są ryby, nie brak fok, gdy ryb niema — fok niema, tak samo zresztą, jak i ptaków. Rybak chętnie na zelinty poluje, ponieważ prócz skóry kosztownej dają mu one w zysku tran znakomity do robienia skorzni w całem znaczeniu słowa nieprzemakalnemi i miękkiemi, przyczem tran ten jest zupełnie bezwonny, gdy tran delfinów bałtyckich cuchnie niemożliwie. A ponieważ foki u wybrzeży naszych nie pojawiają się masowo, przeto zyskowne rozprzedanie między rybaków tranu wytopionego z jednej czy dwóch fok jest zawsze rzeczą łatwą. Prócz tego zelint wyrządza rybakowi wielkie szkody, wyżerając ryby z manc.