jednak likwidowały wojska Rzeczypospolitej, mające swą podstawę w Zamościu.
Rzecz prosta, że kraj cierpiał od Tatarów znacznie, zwłaszcza przez branie przez nich licznego jasyru, co go wyludniało. Ale czambuły Nogajców, działając w pośpiechu, powierzchownie, nie niszczyły najżywotniejszych organów kraju, który z chwilowej klęski szybko się podnosił. Znowu przybywali ludzie, powracali dawni mieszkańcy, znowu w polach pojawiały się pługi, a na gościńcach ciężkie, ładowne wozy kupieckie ze wschodnim towarem.
Łatwo możemy sobie wyobrazić życie w Osmolicach, we dworze państwa Męcińskich, niczym nie różniące się od życia innych bogatych ziemian w ówczesnej Polsce. Te same zjazdy sąsiedzkie z powodu imienin czy świąt, te same przy tej sposobności narady i mniej lub więcej gorliwie spełniane kielichy węgrzyna. Powiedzmy, że w domu rodziców Męcińskiego mogło być trochę mniej zgiełku, wiwatów i wina, niż gdzie indziej, ponieważ pan Męciński był kalwinem, więc może mniej sprzyjał hucznym ucztom, matka zaś Męcińskiego była damą słynną z wielkiej surowości obyczajów, ręki bardzo silnej, a prócz tego cała była oddana zarządzaniu majątkiem.
Tu parę słów powiedzieć musimy o kalwiństwie starszego pana Męcińskiego. Wśród szlachty, zaw-
Strona:Jerzy Bandrowski - Szkarłatna róża.djvu/14
Ta strona została skorygowana.