Strona:Jerzy Bandrowski - Szkarłatna róża.djvu/38

Ta strona została przepisana.

rują Przenajświętszy Sakrament, błagając Boga, aby bez wichrów gwałtownych i burz zaniósł ich do kraju Wschodzącego Słońca i pobłogosławił ich orężowi, który będzie użyty tylko ku większej Jego chwale. Po nabożeństwie wszyscy krewni, przyjaciele, zakony i podróżni wychodzą na brzeg, wspólnie wielkim głosem śpiewając kantyczki.
Ponieważ od czasów Vasco de Gamy ceremoniału tego stale przestrzegano, tak samo uroczyście odprowadzano i żegnano Św. Franciszka Ksawerego.Mówią, iż zakonnicy wynieśli na wybrzeże krzesło, z którego on kazał do ludu. Mówią też, że gdy po raz ostatni odprawiał Mszę świętą, tuż przy kościele dwóch szlachciców biło się na szpady. Skończywszy Mszę, Franciszek natychmiast wybiegł z kościoła i ukląkłszy nad ranionym, którego krew uchodziła, wyspowiadał go, przy czym wezwał go, by przebaczył swemu wrogowi. Młody człowiek odpowiedział na to, że woli raczej pójść do piekła. A wówczas św. Franciszek zapytał go: — A czy przebaczysz mu, jeśli Bóg daruje ci życie? — Przebaczę! — odpowiedział raniony. — Zatem będziesz żył! — rzekł mu św. Franciszek i udał się na pokład odjeżdżającego statku. Ciężko ranny szlachcic wyzdrowiał.

Po upływie dłuższego czasu Męciński doczekał się okrętu, który miał odejść do Indyj, zatem udał się na pokład i wyjechał. Niestety, nie wiemy, jak