Strona:Jerzy Bandrowski - Szkarłatna róża.djvu/66

Ta strona została przepisana.
Rozdział VIII
CHRZEST

Przybyłych na Goa jezuitów przyjął przeor, przewodniczący tamtejszej misji. A gdy wypoczęli i przyszli do sił, zawiózł ich do Salsetty[1], gdzie oczekiwało ich wielu katechumenów. Tam, ku czci Św. Franciszka Ksawerego, Męciński chrzcił Hindusów, nadając im imiona polskie. Sam w jednym z listów wspomina o tym następującymi słowy: „Ochrzciłem ich i z wielką moją pociechą dałem im imiona świętych patronów polskich“.
Zdanie to jest dla nas niezmiernie ładne.

Były i są próby zrobienia z Męcińskiego zakonnika i misjonarza, że tak powiemy, kosmopolitycznego w pewnym sensie. I oczywiście, jako działacz światowy, on do pewnego stopnia był kosmopolitą, z czego jednak bynajmniej nie wynika, aby wyrzekł się swej ojczyzny i zapomniał swej narodowości. Nic dziwnego, że przetopiwszy swe srebra rodzinne na świecznik zawiesił go u grobu św. Franciszka Ksa-

  1. Wyspa naprzeciw Bombaju.