Strona:Jerzy Bandrowski - W kraju orangutanów i rajskich ptaków.djvu/152

Ta strona została uwierzytelniona.


WŚRÓD ZJADACZY SAGA.

Wieś Muka położona na południowem wybrzeżu wyspy Waigiou składała się z wielkiej ilości ubogich chat, budowanych na palach częściowo nad wodą częściowo na lądzie, a rozsypanych nieregularnie na przestrzeni około pół mili nad płytką zatoką. Dokoła wioski wiło się wśród zarośli kilka ścieżek, zaś w odległości około pół mili widać było dżunglę, przez którą kilka ścieżek i dróg wiodło ku nielicznym sadybom ciągnącym się jeszcze dalej w głąb lądu na jaką milę. Okolica była słabsza, ale miejscami bagnista. Zaś wieś opływały dwa strumienie wpadające do morza.
Spostrzegłszy, iż ani jeden dom nie nadawał się na mieszkanie i laboratorjum p. Ciliński, który i tak chciał mieszkać niedaleko dżungli, najął sześciu robotników, którzy pod jego kierunkiem mieli budować dom. W przeciągu paru dni zbudowano długą, dość niską szopę, pokrytą liśćmi palmowemi a której ściany tworzyło zdjęte z „prau“ płótno żaglowe. Po rozstawieniu skrzyń, przyrządów i różnych innych przedmiotów p. Ciliński czuł się w tej szopie tak wygodnie i dobrze, jak inny uczony czułby się w swem europejskiem i pięknie urządzonem laboratorjum.
Natychmiast po przybyciu i zagospodarowaniu się w Muce, p. Ciliński zaczął wypytywać krajowców o rajskie ptaki, które stały się obecnie nieledwie jego manją prześladowczą. Nieraz wieczorem lub rano słyszał ich donośne i wrzaskliwe głosy, a mimo to krajowcy twierdzili, że w tych stronach rajskich ptaków niema. Tadzio wybrawszy się na polowanie, po długich poszukiwaniach i błądzeniu