Strona:Jerzy Bandrowski - W kraju orangutanów i rajskich ptaków.djvu/166

Ta strona została uwierzytelniona.

Udało mu się zastrzelić kilka t. zw. ptaków rajskich wspaniałych, z przecudnym wachlarzem mieniących się piór nad karkiem i z parą piór, zakrzywionych w ogonie tak, jak rękojeść nożyc. Po wielkich trudnościach udało mu się upolować dziwacznego ptaka, który na głowie miał znów wachlarz szerszy, niż rozpostarte skrzydła, z piór czarnych i lśniących a podobnych do „gołąbków“, jakie w niektórych okolicach noszą na czepkach wieśniaczki. To znów pokazano mu w gąszczu leśnym ptaka o sześciu grotach, sterczących z głowy, a ułożonych w dwa prześliczne pióropusze. Najbardziej jednak spodobał mu się ptak rajski o długim ogonie, ptaszyna zresztą niewielka, o piórach aksamitno-czarnych, mieniących się w pręgi brązowe i purpurowe i z trzy razy tak długim jak cały ptak ogonem, barwy opalizującego błękitu. Główną ozdobą tego ptaka były jednakże szerokie pióra, które wysterczały z jego boków i rozszerzały się u końców, pręgowane metaliczną zielenią i błękitem. Mimo, iż ciało ptaka było niewielkie, długość jego wynosiła trzy do czterech stóp.
Nie sposób wyliczać tu wszystkie ptaki rajskie, które Tadzio po drodze strzelał, lub też które udało mu się nabywać od krajowców. Jednego dnia, dowiedziawszy się, że na pewnej wyspie znajdują się lasy nadzwyczaj obfitujące w rzadkie okazy rajskich ptaków, postanowił zebrać kilku śmielszych ludzi i wraz z nimi udać się w tamte strony. Znajomy wójt papuaski przestrzegał go przed tą wyprawą, twierdząc, iż nadbrzeżni mieszkańcy wyspy, sami polowaniem na rajskie ptaki się nie zajmują, ale kupują je za niską cenę od mieszkających w głębi wyspy górali, zaś ponieważ temi rajskiemi ptakami płacą podatki, skutkiem tego nie zechcą nikogo w głąb kraju dopuścić, aby nie wzrósł popyt na rajskie ptaki a wraz z nim i cena. Z tego powodu krajowcy z pewnością nieżyczliwie będą usposobieni dla Europejczyka, przypuszczając, że on będzie dla