Strona:Jerzy Bandrowski - W kraju orangutanów i rajskich ptaków.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

Pan profesor korzystając z obecności robotników kazał sobie za małą opłatą wybudować na wzgórzu mały domek, złożony z dwóch pokoi z werandą. Prawda, że ściany domku były ażurowe, a dach, pokryty liśćmi palmowemi, ledwie zabezpieczał od deszczu, ale w schronisku tem pełnem powietrza i światła żyło się wygodnie i swobodnie. Profesor ogromnie sobie okolicę chwalił.
— Widzisz chłopcze — tłumaczył Tadziowi — w krajach podzwrotnikowych obfitość owadów, a przedewszystkiem chrząszczów zależy mniej lub więcej od roślinności, a mianowicie od krzewia, kory i liści znajdujących się w rozkładzie. W nietkniętych lasach dziewiczych owady rozrzucone są na olbrzymiej przestrzeni, grupują się jednak przeważnie na wzgórzach, gdzie leżą stare drzewa, obalone przez burzę lub wiek. Tam sobie te drzewa przecudownie próchnieją i na nich właśnie mnożą się najrozmaitsze rodzaje owadów, a także pasą się motyle, co do których wcale nie jest prawdą, aby się karmiły jakąś tam rosą, czy słodyczą kwiatów. Wiedz o tem, że są motyle, które żyją na padlinie, albo też i na nawozie zwierząt. Otóż pamiętaj sobie, że nieraz na 20 milach kwadratowych nie znajdziesz takich skarbów, jak na małej przestrzeni karczowiska. W pniach pod wyważonemi gałęziami, pod korą na zamszonej części pni i wśród gałęzi, mnóstwo jest owadziej ludności, której byś nadaremnie szukał w zdrowej nietkniętej siekierą dżungli. Naturalnie, rodzaj i ilość owadów zależy tu przedewszystkiem od bezpośredniej bliskości dżungli, ale także od karczowisk i leśnych polanek, na których od dłuższego czasu leżą te cięte drzewa.
Wogóle uczony był w doskonałym humorze. Przez cały dzień biegał po polankach i linjach leśnych z zieloną siatką w ręku i zbierał łup nadzwyczaj bogaty i obfity.
— W przeciągu dwóch tygodni zebrałem około 700 gatunków owadów, z tego na dzień przeciętnie 24 gatunków