Drugi wójt Dyaków plemienia Ballow z nad rzeki Simunjon opowiadał:
— Mias niema w dżungli wrogów. Nie śmie go zaczepić żadne zwierzę prócz krokodyla i pytona. Krokodylowi Mias skacze na grzbiet, stoi na nim, otwiera mu paszczę i rozdziera aż po gardło. Jeśli pyton rzuci się na Miasa małpa chwyta go rękami, a potem gryzie i rozrywa na sztuki Mias jest bardzo mocny — niema w dżungli zwierzęcia tak mocnego jak on.
Tadzio zupełnie nie dziwił się łakomstwu orangutanga na duriany. Z owocem tym zapoznał się dopiero na Borneo i z początku nawet zapachu jego znosić nie mógł. Ale później tak w nim zasmakował, że im więcej jadł tem więcej mu się jeść chciało.
Durian rośnie na wielkiem, wysokiem drzewie, kształtem ogólnym przypominającem wiąz, o korze znacznie gładszej i łuszczącej się. Sam owoc jest okrągły lub trochę owalny, wielkości dużego orzecha kokosowego, zielony i cały pokryty grubemi i mocnemi cierniami. Zewnętrzna kora jest tak gruba i mocna, że owoc padając z najwyższej nawet wysokości nigdy nie pęka. Otwierać można go tylko ostrym i mocnym nożem i z wielkim trudem. Wewnątrz owocu znajduje się pięć cząstek, atłasowo-białego koloru, a każda z nich wypełniona jest owalną masą właściwie miąższem biało-śmietanowej barwy, wśród którego znajdują się dwie lub trzy pestki wielkości orzechów. Ten miąższ jest właśnie jadalną częścią owocu, a jego smak i zapach są nieopisane. Porównać go można do tłustej, bitej śmietany, zmieszanej z migdałami. Równocześnie jednak jest w nim jakby posmak sera śmietankowego i sosu cybulowego, palonego sherry i innych jeszcze nieokreślonych części składowych. Owoc ten odznacza się niesłychaną delikatnością i działa odświeżająco, nie jest ani kwaśny, ani słodki, ani soczysty, ale zalet tych zupełnie
Strona:Jerzy Bandrowski - W kraju orangutanów i rajskich ptaków.djvu/54
Ta strona została uwierzytelniona.