Strona:Jerzy Bandrowski - W kraju orangutanów i rajskich ptaków.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.

nie potrzebuje, bo taki jaki jest, jest doskonały. Zjeść durian, to zupełnie nowe wrażenie, mogące samo przez się być celem podróży na Daleki Wschód. Jedną ma tylko wadę, że czuć go strasznie jakby gnijącą cebulą. Zapach ten był tak mocny i odrażający, iż w pierwszych dniach nasi wędrowcy durianu zupełnie nie mogli jeść. Później do woni tej przywykli.
Owoc dojrzały spada z drzewa sam. Jest wtenczas najlepszy, równocześnie zaś woń jego jest najmniej drażniąca. Niedojrzały służy znakomicie jako jarzyna, którą można gotować, aczkolwiek Dyakowie jedzą zielone duriany surowe. W dobrym sezonie owocowym soli się durian, poczem owoc może wytrzymać nawet i przez rok, aczkolwiek dla smaku Europejczyka staje się niemożliwym przez swój intenzywny zapach.
— Popatrz chłopcze — mówił pan Ciliński do swego młodego towarzysza — ten owoc bywa nieraz bardzo niebezpieczny. Wyobraź sobie co się stać może jeżeli taka kula najeżona cierniami a ciężka, padnie z wysokości kilkudziesięciu stóp. Jeśli spadnie robotnikowi na głowę, zabije go z pewnością, jeśli na grzbiet, to ciernie ciało mu poryją głęboko, a trzeba ci wiedzieć, iż rany wskutek tego odniesione dziwnie trudno się goją; mówię ci to po to, abyś uważał, jak pod temi drzewami przechodzisz. — A uśmiechnąwszy się dodał:
— Poeci i moraliści sądząc po naszych drzewach i owocach myśleli zawsze, że małe owoce rosną na wysokich drzewach i przez to krzywdy żadnej człowiekowi uczynić nie mogą, podczas gdy wielkie owoce jak melony, banany i dynie, muszą pełzać po ziemi. Stąd wyciągano wniosek, iż Bóg istotnie stworzył świat dla człowieka, z całą delikatnością broniąc go jako pana stworzenia od wszelkich możliwych nieprzyjemności. Tymczasem dwa największe i najcięższe owoce jak durian a także orzech