— Poczekaj, niech się tu tylko pokażą kozacy, wnet oni zgrzecznieją! — zażartowała druga.
Żyd odszedł i kazał obie panie aresztować.
Ktoś mi to opowiadał:
— Kiedy wojna podchodziła już pod Lwów, lekarze jednego z lwowskich szpitali wojskowych wnieśli do komendy prośbę, aby szpital ewakuowano i przeniesiono na Węgry.
Żądanie swe motywowali tem, że szpital nie jest zaopatrzony w żywność, skutkiem czego chorzy po kilka dni nie otrzymują jedzenia.
Kuchnia szpitalna była wydzierżawiona żydowi.
Komenda zawezwała żyda i wpadła na niego.
— Jak ty możesz, złodzieju jeden, nie mieć żywności?
— Dowóz coraz trudniejszy, koni niema, ludzi niema...
— Pod sąd wojenny pójdziesz, rozumiesz? Myślisz, że to żarty?
Żyd się zląkł.
— No, to ja powiem prawdę. Ja mam żywność.
— Więc czemu ludzi głodzisz?
— Bo panowie doktorzy powiedzieli mi, żebym ja żywności nie dawał, że oni w ten sposób będą mogli uzyskać przeniesienie szpitala na Węgry, bo tu to oni się już bardzo boją...
Czy cały ten fakt jest prawdziwy, nie ręczę. Ja wiem na pewno tylko to, że ranni i chorzy po kilka dni nie dostawali jedzenia.
Żyd, o którym mowa, dzierżawił kuchnię i w drugim wielkim szpitalu wojskowym, gdzie gospodarował jego jakiś krewny i gdzie również z jedzeniem było bardzo źle.
Właśnie w przeddzień wkroczenia wojsk rosyjskich do Lwowa, kiedy nad miastem krążył już. rosyjski aeroplan, opowiadałem tę historję jako „curiosum“ lub też plotkę charakterystyczną jednemu z moich kolegów, semicie.
— Tak jest! To zgubiło Austrję, to! Te wieczne łajdactwa, kradzieże, nieuczciwość to, co tak słusznie Niemcy nazwali „Polnische Wirtschaft“.
— Ależ co my mamy z tem wszystkiem do czynienia? Przecież to żydzi w tym szpitalu...
— To się tak mówi „żydzi!“ Polacy zgubili Austrję, Polacy pragnęli panowania rosyjskiego, Polacy swemi szacherkami spowodowali klęskę... Żołnierz austrjacki niema co jeść, niema czem strzelać, a w Wiedniu pieniędzy nie żałują... Gdzie się te pieniądze podziały“.
Strona:Jerzy Bandrowski - W płomieniach.djvu/110
Ta strona została przepisana.