Strona:Jerzy Bandrowski - W płomieniach.djvu/20

Ta strona została przepisana.

kiego, obradzie, protestować w „kwestji formalnej”, uchwalić, ustanowić. Ale — czy to tylko we Lwowie tak się działo?
Im większe były braki w uświadomieniu narodowem, tem sroższemi torturami moralnemi, tem większemi zawodami Lwów je opłacił. O tych cierpieniach chcę pisać.



OSTATNI DZIEŃ.

Było to 28 czerwca 1914 r. w pogodną, ciepłą, słoneczną niedzielę.
Udręczona nieurodzajnemi, zimnemi i mokręmi latami stolica Galicji odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się radośnie, bo oto po wczesnej i wytrwałej w cieple wiosence zapowiadało się lato gorące i słoneczne, sprzyjające dojrzewaniu zbóż wszelakich i rokujące jak najlepsze urodzaje. Rdzeń ludności Lwowa, chmara urzędników państwowych, krajowych i prywatnych nauczyła się w ostatnich latach wespół z rolnikiem drżeć o urodzaje i błagać Boga o pogodę. Tu, więcej niż gdzieindziej, dawała się odczuwać zależność miasta od stanu rolnictwa. Dobry rok był jedynem błogosławieństwem i jedyną nadzieją dla rolniczego a mało przemysłowego kraju, którym w razie tych zbiorów brutalnie pomiatały wiedeńskie banki, terroryzując go wycofywaniem swych kapitałów. Lud urzędniczy, trapiony coraz to wzrastającą drożyzną i wysychającym kredytem widział już, że teraz, da Bóg, łatwiej będzie puścić w kurs „grzecznościowy weksel“ i jakotako załatać nim nieznośne dziury, przez które wkradał się kłopotliwy niedostatek.
Zapowiedź urodzajów otuchą napełniała serca. Zdawało się, jak gdyby wraz z tem niebem wypogodził się i polityczny, wiecznie zachmurzony horyzont, jak gdyby wreszcie miała się skończyć panująca od kilku lat stagnacja, wywołana groźbą wojennych zamieszek. Na świecie panował słodki, niczem nie zmącony spokój. Operetka albańska przestała bawić Europę, która pozostawiła kiepskiego jej bohatera jego własnemu, nieciekawemu zresztą losowi a dzienniki z wielką radością powitały wojenne czyny jenerała Villi, obiecującego z dalekiego Meksyku właśnie na czas największej kanikuły mile widziane sensacje. Austrjackie manewry górskie na granicy serbskiej zakończyły